piątek, 18 grudnia 2015

Jak świątecznie udekorować ogród w bezśnieżną zimę?

Święta tuż tuż, a śniegu i mrozu, który zapewniałby świąteczną atmosferę, cały czas brak. Wszystko wskazuje na to, że, przynajmniej w centralnej części kraju, taki stan utrzyma się niestety, aż do samego Bożego Narodzenia. Jak w związku z tym wprowadzić świąteczny nastój do ogrodów?

Skoro święta w tym roku raczej na pewno nie będą białe, warto sprawić, żeby były przynajmniej zielone i kolorowe. Ożywić, uśpione już o tej porze roku ogrody, można za pomocą gałązek zimozielonych drzew i krzewów. Dobrze sprawdzą się w tej roli świerki, sosny, jodły, mahonie, irgi lub żywotniki. Ułożone z nich kompozycje warto przybrać czerwonymi dodatkami - wstążkami, bombkami, koralikami, zasuszonymi owocami lub kolorowymi pędami dereni. Do takich zestawień roślinnych wykorzystać można również zaschnięte wiechy traw ozdobnych.

źródło: www.thegracefulgardener.com
źródło: www.thegracefulgardener.com
źródło: www.thegracefulgardener.com
źródło: www.thegracefulgardener.com

sobota, 24 października 2015

Jesienne barwy w naszym ogrodzie.

Jesień to czas, kiedy ogród najbardziej zdobią kolorowe, przebarwiające się na żółto, pomarańczowo, czerwono i brązowo liście oraz zawiązywane przez niektóre rośliny (np. ogniki, irgi) efektowne owoce. Warte uwagi są też jednak jesienne kwiaty roślin, które zaczynają kwitnąc późnym latem i kwitną aż do teraz, oraz tych powtarzających kwitnienie. Świetną ozdobą jesiennego ogrodu są też trawy ozdobne, takie jak np. trzcinniki, prosa rózgowate, miskanty, rozplenice czy zimozielone turzyce.

Poniżej kilka zdjęć, które wykonałam dzisiaj na pielęgnowanym przez nas patio, na którym, poza dbaniem o istniejące rośliny sukcesywne dokonujemy nowych nasadzeń.


Hortensja ogrodowa, latem kwitnie na różowo lub niebiesko, w zależności od pH gleby, jesienią kwiaty powoli zmieniają kolor na zielony / fot. Maja Kłoczko

Hortensja piłkowana, latem kwiaty były różowo-niebieskie, teraz już zielone, ale nadal zdobią / fot. Maja Kłoczko

piątek, 23 października 2015

Zieleń to Życie 2015. Ogród pokazowy - c.d.

W poprzednim wpisie (zapraszam do przeczytania tu) przedstawiłam cztery z sześciu projektów, które brały udział w konkursie na najlepszy przedogródek w ramach wystawy Zieleń to Życie 2015. Dziś chciałam zaprezentować Wam dwa kolejne.

Przedogródek pnączy.


Ten przedogródek najmniej przypadł mi do gustu - jest bardzo monotonny, a zestawienie roślin sztuczne i nieciekawe. Całą powierzchnię ogrodu zajmują niskie rośliny bylinowe i okrywowe (między innymi powojnik 'Little Artist') zakomponowane w dużych grupach poprzecinanych nienaturalnie pasami z czerwonolistnego berberysu. Jedynym ciekawym elementem są tu łuki porośnięte pnączami (winoroślą 'Wilga') tworzące zielony korytarz nad ścieżką. Jak pokazuje przykład innych projektów z tegorocznego konkursu, przestrzeń takiej wielkości można zaaranżować dużo, dużo ciekawiej.

Trejaże w formie łuków tworzą zielony korytarz nad ścieżką. "W krainie pnączy", projekt: Celtis / fot. Maja Kłoczko

Winorośl 'Wilga' na łukowatych trejażach. "W krainie pnączy", projekt: Celtis / fot. Maja Kłoczko
 Plan przedogródka:

"W krainie pnączy" - plan, projekt: Celtis / fot. Maja Kłoczko

wtorek, 20 października 2015

Zieleń to Życie 2015. Ogród pokazowy.

Ogród pokazowy. 


W tym roku ogród pokazowy zaaranżowany został w formie konkursu. Zadaniem każdej z biorących udział w wydarzeniu pracowni było zagospodarowanie niewielkiego przedogródka. Tematem przewodnim projektów było hasło "Obudź emocje".

Fragment przedogródka "Na krawędzi przestrzeni - na progu emocji" pracowni Wszystko w Zieleni / for. Maja Kłoczko

Dzięki tej, nowej dla wystawy Zieleń to Życie, formie zaprezentowania ogrodu pokazowego, zwiedzający mieli okazję zobaczyć, aż sześć (a nie jak dotychczas, jeden) różnych ogrodów. Poza podziwianiem, uczestnicy wystawy mieli możliwość wzięcia aktywnego udziału w ekspozycji i oddania głosu na najlepszy, według nich, projekt. Wybór nie był łatwy, ponieważ ogrody były bardzo ciekawe i oparte na bardzo różniących się od siebie pomysłach. Właściciele domów z przedogródkami na pewno mogli wśród nich znaleźć inspiracje do zagospodarowania swoich reprezentacyjnych przestrzeni. 


Cechą wspólną dla wszystkich projektów, było bardzo intensywne zagospodarowanie całej ich powierzchni zielenią. Wszystkie przedogródki obfitowały w bujną roślinność, nie było w nich miejsca na nawierzchnie z kostki czy rozległe, monotonne trawniki.

Projekt ogólny ogrodu pokazowego i pawilon centralny. 


Całość ogrodu pokazowego zaprezentowana została w formie wewnętrznego, symbolizującego dom,  pawilonu oraz otaczających go konkursowych przedogródków.  Do pawilonu prowadziły cztery ścieżki w układzie promienistym, po jednej z każdej strony świata.

Pawilon centralny sam w sobie prezentował się bardzo interesująco, a, co ciekawe,  jego projekt został zmieniony przed samym rozpoczęciem wystawy. Początkowo planowano zrealizować go w formie zielonych ścian wykonanych z roślin żywopłotowych otoczonych szpalerem formowanych na płasko drzew, z bujną roślinnością w układzie piętrowym oraz dużych rozmiarów soliterowym drzewem pośrodku. Ostatecznie zewnętrzne zielone ściany pozostawiono (w nieco zmodyfikowanej formie), całkowicie zmieniło się natomiast wnętrze pawilonu.

Konstrukcja pawilonu wykonana została z desek pomalowanych od wewnątrz na kolor niebieski (na dole), błękitny (pośrodku) oraz biały (u góry). Dzięki temu wydawała się lekka i, pomimo swoich niewielkich rozmiarów, bardzo przestrzenna. Wykonanie tej samej wysokości ścian z ciemnozielonego żywopłotu dałoby ponury efekt i wrażenie uwięzienia w ciasnej przestrzeni.  Nie znam przyczyny modyfikacji projektu, ale według mnie, pawilon wiele zyskał na tej zmianie. Samo wnętrze mogłoby być jednak zaplanowane w bardziej przemyślany sposób - układ donic wyglądał na chaotyczny, a nawierzchnia niepotrzebnie wykonana została w dwóch różnych odcieniach (rozumiem, że sponsor chciał zaprezentować całą gamę kolorystyczną produktu, efekt nie był jednak najlepszy).

Wnętrze centralnego pawilonu. Układ nawierzchni, moim zdaniem, zbyt kanciasty, niepotrzebnie wprowadzono również dwa kolory. / for. Maja Kłoczko

poniedziałek, 8 czerwca 2015

RHS Chelsea Flower Show 2015

Organizowane co roku w maju przez Royal Horticultural Society, Chelsea Flower Show 2015 zakończone. W tym roku było jeszcze bardziej naturalnie, dziko i łąkowo niż w latach poprzednich. 

Nagrodzone ogrody wyróżniały się bujnością roślin oraz wykorzystaniem naturalnym materiałów, głównie drewna i kamienia. W paru ogrodach pojawiła się również, modna już kolejny sezon, stal kortenowa.
Jeden z nagrodzonych złotym medalem ogrodów. Źródło: www.rhs.org.uk
W wielu ogrodach pojawiło się, znane już z poprzednich lat, rozwiązanie: połączenie prostego, geometrycznego kształtu rabat oraz elementów małej architektury z nieprzewidywalną, chaotyczną  i kolorową roślinnością. Co jednak ciekawe, dwa najwyżej nagrodzone ogrody (jeden wybrany przez jury, drugi przez publiczność) charakteryzowały się całkowicie rustykalnym charakterem - zatopione były w roślinności, bez wyznaczonych rabat, z roślinnością wchodzącą na ścieżki oraz małą architekturę. W obu ogrodach wykorzystana została woda - również w formie naśladującej naturę. 

I nagroda (projekt: Dan Pearson):


Główną ozdobą są wielkie, naturalne kamienie oraz kwitnące, delikatne rośliny.

źródło: www.rhs.org.uk
źródło: www.rhs.org.uk
źródło: www.rhs.org.uk

I nagroda publiczności (projekt: Matt Keightley):


czwartek, 22 stycznia 2015

Meble jak ogrody.

Na najnowszą kolekcję francuskiego projektanta Emilio Robba natknęłam się zeszłej jesieni, całkiem przypadkiem, spacerując ulicami Paryża. Trudno było nie zwrócić na nią uwagi. Pomiędzy sklepami z ubraniami, antykwariatami, salonami wystawowymi - eksplozja zieleni, kwiatów i pnączy. Istny rajski ogród w samym środku handlowego pasażu!


Rzeźby z mchu i kwiatów / fot. emiliorobba.com

Ku mojemu zaskoczeniu, po dokładnym przyjrzeniu się rzeźbom i rozmowie z właściciele galerii, okazało się, że rośliny pokrywające rzeźby nie są prawdziwe. Na ogół nie jestem fanką sztucznych roślin. Są dla mnie zaprzeczeniem organicznej natury przyrody. Kojarzą mi się z kurzem, który prędzej czy później zaczyna je pokrywać, gdy za długo stoją w jednym miejscu. Muszę jednak przyznać, że w tej wersji wyglądały zaskakująco dobrze! Zastosowanie nowoczesnych technologii i dobrej jakości materiałów (m.in jedwabiu) dało nadspodziewanie przekonywujące efekty. Bez dotykania, mech, kwiaty czy pnącza były właściwie nie do odróżnienia od tych prawdziwych.

Prawdziwy rower, który był częścią ekspozycji wyglądał tak, jakby nie został pokryty, ale naprawdę zarósł mchem:

Rzeźby z mchu i kwiatów / fot. emiliorobba.com